Faceci z natury są nieskompilowani i bezpośredni. To prawda.
Zwłaszcza jeśli chodzi o proste wyrażanie myśli i pragnień. Bo i po co taki facet ma główkować nad niedomówieniami, próbować roztrząsać ukryty przekaz między wierszami i myśleć dłużej, niż sekund kilka? Szkoda na to czasu i gazu ulatniającego się z kufla piwa.
Prosty chłop, potrzebuj prostej baby, której będzie szukał w prosty sposób.
Proste słowa, proste wymagania i proste oczekiwania.
Cudowna prosta wizja życia, które można zrealizować prosto: tak jak zalać wrzątkiem zupkę instant.
I voila! Obiad podany.
W poście tym pozwolę sobie przytoczyć kilka opisów wymarzonego partnera (a raczej partnerki), które poczynili sympatyczni użytkownicy randkowego portalu. Wybiorę te, co ciekawsze kąski, które wyjątkowo zwróciły moją uwagę.
W miarę trafiania zaś na kolejne 'fascynujące' opisy, będę niniejszy post wzbogacać w inne pisane męskie perły.
Zamieszczę w nim nie tylko cytowane fragmenty opisów, ale też pozwolę sobie dopisać do każdego kilka słów komentarza. Takiego od siebie, prosto z kobiecego zołzowatego serducha.
Na sympatycznym portalu przykładów tej prostej jak budowa cepa natury chłopskiej możemy znaleźć na pęczki. I naprawdę nie trzeba się wcale naszukać. Wystarczą dwa kliknięcia i już natrafić możemy na opis kobiety idealnej, który jest niezwykle szczegółowy:
"Szukam miłej niebrzydkiej dziewczyny na stałe; wiernej, szczerej, bez nałogów z krakowa i najbliższych okolic.
O wzroscie do 165 i wadze do 55 kg.
Pracowitej, odpowiedzialnej dla której bede najwazniejsza osoba w życiu i która w przyszlosci zamieszka u mnie"
Pierwsza moja myśl: Do 55 kg? Skoro sympatyczny Księciunio aż tak precyzyjnie posługuje się kilogramami i liczbami to ciekawe, czy po znalezieniu ideału będzie karmił tę biedną kobietę szpinakiem i marchewką, aby co tydzień mogła zdać test z wagi elektronicznej. Kto wie, może też będzie jej piłował szpiki, aby nie przerosła Księciunia ani o centymetr.
Kobieta większej wagi, a nie daj losie taka, która dysponowałaby wypracowaną masą mięśniową, chociażby niezbędną do podnoszenia ciężarów, z pewnością stanowiłaby zagrożenie dla Księciunia. Dlaczego? Ano dlatego, że gdyby to była kobieta nerwowa i porywcza z natury, to mogłaby takim Księciem rzucić (bynajmniej nie na łoże grzesznej miłości) jak workiem kartofli wprost do piwnicy.
I tu rozumiem Księciunia, jego lęk i mistrzowskie przeliczanie BMI bezpiecznego dla męskiego zdrowia i życia.
O pokrętny losie! Że też krakowski Księciunio nie posunął się dalej i nie podał idealnego rozmiaru butów, wielkości piersi i głębokości waginy. Wtedy to już z pewnością mielibyśmy wymarzoną kobiecą tabelę matematyczną.
Inny sympatyczny pan przeskoczył Księciunia o kilka punktów IQ. Co tam kilka! Takiego skoku nie powstydziłby się żaden sportowiec na Paraolimpiadzie. Pan ten stwierdza, że jego wymarzony partner (być może chodzi tu o ladyboy'a?) powinien:
"wiek: ca ~30 plus/minus 4-5,
BMI: 18, 5 - 24, 9,
wzrost: ~169~179,
kolor oczu: w sumie obojetne ale im ciemniejsze tym lepiej,
kolor wlosow: - j. w.,
iq wg mensa: min 125,
& no kids ;)"
Jak kwestie wieku jestem w stanie pojąć (sama nie zdecydowałabym się wejść w cokolwiek z jakimś dziadkiem do orzechów), tak cała reszta sprawia, że z zaskoczenia moje oczy zaczynają przybierać rozmiar pięciu złociszy. BMI podane z niebywalą precyzją... Matko Bosko Kochano! Czyżby ten Panicz z wykształcenia był dietetykiem?! Jeśli tak precyzyjnie operuje współczynnikiem masy ciała to z pewnością znaczy, że cały dzień spędza wśród fitpietruszek i fitselera. Swoją drogą ciekawa jestem, gdzie mieści się ten dział warzywny (Tesco, Carrefour, Kaufland?), bo jeśli w Krakowie to z przyjemnością zajadę wózkiem sklepowym po tygodniowe fitmenu.
Całej reszty Paniczowi jednak szczerze współczuje. Zaczynam zastanawiać się czy sam spełnia owe minimalne IQ według Mensy, bo jak coś może być 'w sumie obojętnie', jeśli wolimy 'im ciemniejsze tym lepiej"? Nawet nie będę starać się próbować zrozumieć tych ciemniejszych upodobań, bo boję się, że mogę zatracić swoją jasność umysłu.
No a dziećmi to Panicz winien sobie nie zawracać głowy. Ma bowiem na czole ważniejsze zmartwienie, które w TYM WIEKU woła już o dawkę jadu kiełbasianego. I nie piszę tego bynajmniej z żadnym jadem kobiecym, lecz tylko i wylącznie z dobrą (cioteczną) radą ;)
Još se sjećam svoje bračne boli kad me je suprug napustio, dr.Agba iz MIB-a vratio mi je ljubavnika za samo 2 dana, samo vam želim zahvaliti na tome i čekamo svoje prvo dijete. Ako imate bilo kakvih obiteljskih problema, obratite se mirnom hramu telefonom: ( peacefulhome1960@zohomail.com ) ili WHATSAPP: +2348104102662
OdpowiedzUsuń